Afryka zdobyta, czyli kilka słów o zakończonej właśnie wyprawie Rextonem!

Kolejna wyprawa za Nami!

Właśnie wróciliśmy z Afryki! Plany były ambitne i udało się je zrealizować, co bardzo cieszy!
Cieszy również fakt, że po raz kolejny REXTON nie zawiódł!

To już nasza 3 wyprawa w tym roku! Na początku roku skłoniliśmy się ku północy Europy, gdzie dotarliśmy do Finlandii, Laponii 🙂Nieco później, a dokładnie w majówkę pojechaliśmy do Turcji. Teraz przyszedł czas i z sukcesem wróciliśmy z Afryki, a dokładnie Maroka.


Nie zanudzając, ale dzieląc się kilkoma doświadczeniami podsumujemy wyprawę w kilku punktach:

– przejechane 12 000 km, a dokładnie przez Niemcy, Francję, Andorę, Hiszpanię, Gibraltar oraz Maroko;

– średnie spalanie na poziomie poniżej 10 L (Rexton 2018 r., 2.0 benzyna), co jest wynikiem mocno zadowalającym, jak na tereny górzyste i sporo ilość dróg nieutwardzonych (szczególnie w Maroku);

– Francja, raczej nas niczym nie zachwyciła, ponieważ lubimy ten kraj, ale zwykle nie lubimy cen autostrad, a zawsze się tak składa, że jedziemy płatnymi, więc kilkaset zł to minimum niestety…

Andora nas zauroczyła, że da się tak czysto, tak estetycznie i tak uroczo. Poza tym uszczęśliwił nas fakt, że już w na granicy przywitał nas policyjny Rexton G4 🙂

 

 

 

Hiszpania… byliśmy pierwszy raz, ale szybko nie wrócimy. Rozumiem, że pogoda może zachęcać, ale oprócz tego ciężko nam znaleźć coś co by nas zauroczyło. Plaże takie sobie, a zwiedziliśmy większość tych miejscowości z dobrym PR’em 🙂 Czystość i inne rzeczy pozostawiają wiele do życzenia, a jak to my nocowaliśmy i na dziko i w 5* Hotelach. No nic, nie będziemy się rozpisywać, raczej ten kraj pozostawimy na kiedyś…

Gibraltar całkiem w porządku. Małpy i same widoki z Góry zrobiły super robotę. Natomiast kolejki ogromne… wszędzie gdzie warto, rzecz jasna. Natomiast tutaj też uradowaliśmy się, gdy zobaczyliśmy liczbę samochodów marki spod dwóch smoków 🙂

Maroko… wreszcie… tego kraju byliśmy najbardziej ciekawi. Do tego kraju również wrócimy z całą pewnością i to raczej już Rextonem 1, albo to G4 przerobimy. Mnóstwo dróg, które dają posmak offroadu. Szybki dojazd na pustynie i to nie tylko Saharę Zachodnią, ale w miejscowości Merzeuga jest super kontrast, gdzie z jednej strony jest asfalt, a zaraz obok typowa pustynna pustynia… coś niesamowitego. Oprócz tego ogromny kontrast między super estetycznymi dzielnicami turystycznymi, a zaraz obok domostwami bez żadnych udogodnień z całkowitą biedą… To daje mocno do myślenia, ale i zarazem zachęca do poznania tego kraju bardziej. Co mamy nadzieję i to planujemy – będzie możliwe!

W wielki skrócie to tyle! Wyprawa przebiegła bardzo dobrze, bez żadnych problemów! Tym bardziej cieszy, że na pokładzie Rextona mieliśmy 3 latkę i 5 latka, a taka sytuacja potrafi namieszać. W każdym razie mocno polecamy te kierunki! Wiemy, że można sobie ułatwić życie, tzn. dojechać promem do Włoch i stamtąd już bezpośrednio po 2 dniach podróży promem być w Maroku, ale jednak my wybraliśmy tą dłuższą i typowo lądową drogę!

 

W razie pytań o kraje jak wyżej, pozostajemy do Waszej dyspozycji!

Artur

SY Offroad Team